Zdaniem szefa Mercedesa Max Verstappen mógł dziś spokojnie pokonać Lewisa Hamiltona. Pod warunkiem, że nie popełniłby błędu.

Tak się jednak nie stało. Holender podczas decydującej próby przeszarżował w zakręcie nr 3, czego nie zdołał potem nadrobić i ostatecznie przegrał zarówno z Hamiltonem, jak i kolegą z zespołu, Sergio Perezem.

Toto Wolff wyjawił po czasówce, że Mercedes podczas dwutygodniowej przerwy zdołał wprowadzić pewne poprawki w bolidzie, ale nawet z nimi Red Bull posiada obecnie szybszy samochód. Potwierdzeniem tej tezy byłoby zdobycie pole position przez Maksa Verstappena.

"Oczywiście okrążenie Lewisa było bardzo dobre. Po weekendzie w Bahrajnie ciężko pracowaliśmy nad rozwiązaniem problemów z balansem i według mnie poprawiliśmy się w tej kwestii. Silnik także nabrał nieco mocy, a do tego sam tor bardzo różni się od tego w Bahrajnie. Wszystko to odegrało dziś pewną rolę."

"Porównując jednak je z okrążeniem Maksa należy zauważyć, że gdyby on nie popełnił błędu, spokojnie zdobyłby pole position. Może nie z taką przewagą jak w Bahrajnie, ale wygrałby."

"Red Bull ma przewagę. Normalnie start na miękkiej mieszance nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale tutaj nie jest ona dużo wolniejsza od pośredniej. Do tego oni mają z przodu parę swoich bolidów, dzięki czemu zyskają opcje strategiczne", podsumował Wolff.